czwartek, 18 lutego 2016

Uśmierć chwilę-cz.1 'Stan lalki'

Cześć! Eksperci zostali zapoznani z moim pomysłem, opinię były jak najbardziej pochlebne (hehe, dziękuję Wam), więc oto zaczynam. Tytuł chwytliwy, prawda? Starałam się, bo dobry nagłówek ma pełnić rolę jeszcze lepszego wpisu, który mam nadzieję uda mi się sklecić. A więc od początku: cykl ma na celu ukazanie często popełnianych błędów w fotografii lalek; pokazanie jak dobrze 'uśmiercić chwilę'. Oczywiście nie uważam się za jakąś chodzącą encyklopedię, ale nie mogę przejść obojętnie obok tych kochanych opinii na temat moich zdjęć. Osobiście uważam, że zdjęcia faktycznie nie są najgorsze, a i trafią się takie, z których jestem naprawdę dumna~wysokiej samooceny nigdy dość, pamiętajcie! Rzecz jasna nie zawsze wychodzą one mistrzowsko, w końcu jestem tylko człowiekiem. Tak, czy inaczej pomysł uważam za dobry, zobaczymy jak Wam przypadnie do gustu. 
Tia, tłumaczenia mamy za sobą, więc możemy startować z 1 odsłoną. 
Tak jak głosi tytuł: dzisiejszy poradnik podpowie Wam, jak przygotować modelkę, aby przyciągała spojrzenia, a nie odstraszała i zachęcała do opuszczenia strony. Zaczniemy od rzeczy, na którą jako pierwszą zwracam swoją uwagę, a mianowicie włosy. W swojej blogowej przygodzie (chciałam napisać 'karierze', ale w ostatniej chwili z tego zrezygnowałam) widziałam już naprawdę wiele cudów na lalkowych głowach. Począwszy od t ych, które tak mnie zachwyciły, że nie byłam w stanie oderwać oczu od monitora (mowa tu zwłaszcza o czarodziejce Sandomii :D), skończywszy na tych, że przez resztę dnia chodziłam wytrącona z równowagi przez ludzkie niedbalstwo. Jak dokonać tego, że odbiorca będzie zachwycony danym zdjęciem? 
Odradzam przedstawianie włosów w opłakanym stanie: wszelkie uwydatnianie niedoskonałości (mam tu na myśli głównie tłuste włosy), kołtuny, czy potocznie nazywane przeze mnie 'siano' nie wyglądają najlepiej, nawet jeśli prezentujemy pannę w jakiejś opłakanej tematyce.
Zdecydowanie lepiej prezentują się czyste, schludne kudełki, w dodatku ile można otrzymać świetnych ujęć!
Kolejna kwestia: podobnie jest w lalkowym świecie-ładnemu nie zawsze we wszystkim ładnie. Zmierzam rzecz jasna do wszechobecnych przebieranek. Połączenie pojedynczych elementów, każdego z innej bajki nigdy nie wygląda dobrze.Nie myślcie, że jestem całkowicie przeciwna takim metamorfozom! Łączenie pasujących części garderoby (pochodzących od innej lalki tego samego rodzaju, czy z gotowych fashion pack'ów) jest jak najbardziej w porządku.Przejdźmy dalej, dodatki. Nie zawsze ta sama ładna opaska, czy torebka będzie dobrze wyglądać na różnych lalkach. Co innego, jeśli mamy do dyspozycji coś uniwersalnego, ale i tutaj warto zachować pewną dozę ostrożności.
A co jeśli zapomnimy o włożeniu lalce kolczyków, czy naszyjnika? Osobiście rzadko zwracam uwagę na takie drobnostki, tym bardziej, że można je umiejętnie ukryć...
Co innego, jeśli fotograf zapomina (chociaż czasem jest to chyba celowe zamierzenie) o czymś elementarnym...I ostatnia sprawa: co z wadami, które również są nieodzowne w tym fachu? Dzielimy je na popełnione przez właściciela i samą fabrykę. Za przykład tych pierwszych może posłużyć moja Jane. Pamiętam, że gdy po kilku miesiącach w końcu ją zdobyłam byłam przeszczęśliwa. Jedyny egzemplarz czekał na mnie w lokalnym sklepiku tak długo... W domu dopiero zorientowałam się, że ma na brwi niewielką plamkę. Myślę sobie 'wezmę zwilżoną chusteczkę i po kłopocie'. I rzeczywiście... Razem z plamką poszła spora część brwi .-. Do dziś nie wiem jak sama woda mogła narobić tylu szkód. Nie dla mnie są wszelkiego rodzaju repaint'y, więc poradziłam sobie w inny sposób, właściwie nieświadomie. Pewnego dnia postanowiłam odświeżyć nieco jej look. Wybór padł na długie, proste włosy. Jak widać oprócz walorów estetycznych (śliczne są, prawda? W dodatku takie gładkie) posiada inne pomocne zastosowanie: opadające kosmyki idealnie maskują startą brew. 
Co do tych fabrycznych... Jeśli podobnie jak ja, nie macie ręki do malowania polecam Wam je zaakceptować. O ile są niewielkie, jak ubytek w oku mojej Frankie nie jest to żadna tragedia ;)
Uff, na tym chyba bym zakończyła. Brawa dla wytrwałych, którzy wytrzymali do końca. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii! Mam nadzieję, że poradnik znajdzie jakieś praktyczne zastosowanie i moja praca (i nerwy :v) nie pójdą na marne. 
Do następnego wpisu!
*podczas zdjęć nie ucierpiała żadna lalka, wszystkie mają się dobrze ^^

14 komentarzy:

  1. Fajny poradnik, choć wydaje mi się, że każdy szanujący się lalkowicz zna te regułki :D Takie podstawy podstaw, ale takie też są potrzebne. Moim zdaniem mogłabyś podzielić ten post na kilka części i trochę lepiej to wyjaśnić, bo to, że lalka ma wygladać na zadbaną każdy wie, ale nie każdy wie jak np. mączyć włosy. Jeszcze, jak jesteś przy fotografii- popracuj nad ostrością, na większości zdjęć jest w dziwnych miejscach lub nie ma jej wcale. Generalnie ostrość powinna być przede wszystkim na oczach, są wyjątki, ale to trzeba wyczuć. Staraj się też unikać przepaleń w tle i pilnować, żeby w kadrze nie pojawiły się różne oświetlenia. Tyle ode mnie i powodzenia! :) :) :) Chętnie będę czytać o pielęgnacji monsterek, jestem w tym zielona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za jakże wyczerpującą opinię! :D A więc od początku: prostota tej części była zamierzona, chcę działać na zasadzie kursu: od najprostszych, banalnych wręcz zagadnień, do pojęć wykraczających poza barierę 'oczywistych'. Porady pielęgnacyjne były pomysłem na odrębny dział, choć szczerze mówiąc zastanawiam się, czy powielanie czegoś, co ukazało się już na Blogspocie (i jest na tyle uniwersalne) ma jakikolwiek sens... I jeszcze co do fotografii: obawiałam się właśnie reakcji: 'dziewczyna chce nauczać fotografii, a zdjęcia są podobne do...' xD Tym razem jednak zawiniła pogoda, strasznie trudno było mi uzyskać pożądaną osyrisce, którą tak łatwo otrzymywałam we wcześniej publikowanych zdjęciach. Rozumiem na czym polegają błędy i postaram się stworzyć kolejną część bez takiej wtopy.

      Usuń
    2. Też tak mam, pogoda to zuuuuuo :'D Choć trzeba zaznaczyć, że dopasowanie się do warunków, w których fotografujemy też jest ważne (lub dopasować warunki do siebie, haha xD). W każdym razie, życzę powodzenia :))

      Usuń
  2. Świetnie napisany i bardzo dobry poradnik! :) Trzymaj tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł na poradnik, właśnie tak najpierw przejrzałam zdjęcia i zaskoczyło mnie jak Twoje lalki mają idealnie poukładane włosy xD nigdy u moich nie mogę dojść do "platynowej' perfekcji wiecznie coś odstaje T...T
    Masz rację wysokiej samooceny nigdy za wiele! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tia, kiedyś byłam strasznie nieporządna, aż głupio się przyznać. Ale ostatnio stałam się znowu aż nazbyt perfekcyjna i to w większości kwestii. Myślę, że to po części sprawka lalek :D Wszystko musi być na tip-top. I ten ból, kiedy jeden włosek odstaje, albo tasiemka jest przekręcona w odwrotną stronę xD

      Usuń
  4. Świetny pomysł na poradnik, bo niewątpliwie robienie zdjęć lalkom do najłatwiejszych nie należy ;) Uważam, ze najważniejsze jest by zdjęcia były ostre i odpowiednio jasne. Moim zdaniem warto poruszyć tez kwestie gdzie robić zdjęcia (studio/plener), czy telefonem, czy aparatem (zabawy ze statywem etc.) oraz jak używać programów do obróbki zdjęć. Będę czekać na następne części Twojego poradnika! Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niby się o tym wie, ale wiadomo -
    teoria do praktyki często się ma
    nijak...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jane ładnie się prezentuje
    z włosami zachodzącymi na
    Jej urodziwą buźkę ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. myślę, że dla osób początkujących w lalkowaniu, takie informacje są ważne... Warto czasem pisać o najprostszych rzeczach, bo nie to jest proste, co jest proste, a to jak je nazwiemy i jakie są nasze doświadczenia :) Dla tych mniej doświadczonych - jak znalazł :) Pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo genialnie to opisałaś.
    Dzięki za wyróżnienie mnie na tle innych, podniosłaś mi morale. (Zresztą Ty masz do tego dryg)
    W sprawi startej brwi to mogę powiedzieć tyle: Kiedyś kapałam Frankę z basica i Cleo z GB. Włożyłam je do wody z lenorkiem na ok 15 minut. Wraz ze spłukiwanym płynem zszedł fragment makijażu. Podejrzewam, że w fabrykach często zapominają utrwalić makijaż. Jak zauważysz, że np oko jest trochę lepkie to natychmiast popsikaj je lakierem do włosów. To utrwali lakier na tyle, aby nie zszedł tak szybko.
    Ubranka każde od innej parafii - też w 100% się zgadzam. Po prostu do niektórych lalek nie pasują ubrania innych. Tak jak nigdy nie ubrałabym Claweeny w błękit, ani ani Draci w zieleń. To się po prostu gryzie... a nawet ŻRE!
    Jednak Lagoona bez gatek wygrała :D
    Jak to mawia moja koleżanka "Jeśli nie możesz czegoś zakryć - wyeksponuj to" Staram się do tego stosować.

    OdpowiedzUsuń