czwartek, 7 lipca 2016

Uśmierć chwilę-cz.3 'Lekcja pozowania'

Cześć! Obiecałam i słowa dotrzymałam: wzięłam się za siebie, czego efektem jest dzisiejszy wpis. Jak miło w końcu zobaczyć coś innego, niż zwyczajne zdjęcia. Po długiej przerwie startuję z trzecią częścią mojego fotograficznego poradnika. Długo głowiłam się nad problematyką, którą miałabym poruszyć w tej odsłonie, jednak zdałam sobie sprawę, że nie trzeba daleko szukać i tak oto dzisiaj słów kilka na temat zgrabnego pozowania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ogólnie rzecz biorąc zasada jest prosta: im szerszy jest zakres lalkowej artykulacji (zdolności do odzwierciedlenia ruchów mówiąc potocznie :v), tym większe pole do popisu ma fotograf. Zaawansowana artykulacja to nie tylko możliwość wygibasów rękami, czy nogami, to także zamykane oczy, czy ruchoma klatka piersiowa. Jako zbieraczka upiorków z Monster High jestem w całkiem dobrym położeniu, artykulacja jest u nich w miarę dobrze rozwinięta, przez co górują nad większością Barbie (chociaż te z Made to move kuszą...), czy innych księżniczek Disney'a. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pora na cześć praktyczną. Często (nie mówię, że u siebie :p) widzę słowa pochwały: 'ustawiłaś swoje lalki bardzo naturalnie', 'twoje lalki mają bardzo realne pozy'. Sama do dnia dzisiejszego nie jestem do końca przekonana, co kryje się pod powyższymi terminami. Pewnie wielu z Was w tym momencie pomyśli: 'głupota, co to za filozofia ustawić lalkę na podobieństwo człowieka', ja jednak nigdy nie jestem pewna, czy moja lalka będzie pozować w 100 % ludzko. W zasadzie wogóle o to nie dbam, w końcu lalka to lalka, a człowiek to człowiek :p Po prostu staram się, by pozy, ujęcia były różnorodne, bo to jeden z ważniejszych punktów potrzebnych do zdobycia uwagi widza. Oczywiście czasem zdarzy mi się cyknąć dwie podobne fotki, różniące się jedynie perspektywą, jednak nie wygląda już to tak opłakanie jak kiedyś. I ja mam na swoim koncie sesje, w których przez całe 15 zdjęć jedyne co się zmienia, to położenie aparatu ;-; Myślę, że są to jedne z najgorszych sesji w dorobku każdego fotografa: sytuacji nie jest w stanie uratować ani najlepszy aparat, ani najpiękniejsza lalka.
Tym razem musiałam trochę pomarudzić, jednak wymagała tego ode mnie sytuacja. Już serwuję konkretne przykłady.
Zacznijmy od banału: lalki stojące jak żołnierz na warcie mają rację bytu jedynie w reviewach. 

Niech Was nie zmyli porównanie z żołnierzem: lalek płci pięknej tyczy się ta sama zasada.  Poza a'la 'połknęłam kij od szczotki' w żaden sposób nie przykuwa uwagi. 

Lalkę możemy ustawić w pozycji artowej (tu chyba nie do końca udało mi się ją odwzorować, ale przymknijmy na to oko)

Pamiętajcie, że czasem mniej, znaczy więcej i nie ma co przeginać ;)



Bardzo prostym trikiem jest zwyczajne zajęcie czymś rąk pozującej. Czy istnieje coś bardziej uroczego od zdjęcia z pupilkiem?




Alternatywą dla pupila może się okazać partnerująca lalka. Więcej lalek, daje więcej możliwości, a jak wiadomo 'w kupie siła' ^^



Jeśli chcemy, aby pozująca lalka była jak najbardziej 'ludzka' najprostszą drogą ku temu będzie zaszczepienie w niej ludzkich zachowań. Swoją drogą to smutne, że niedługo nawet lalki będą takimi życiowymi 'nołlajfami' :')




Kiedy w naszej głowie panuje już kompletna pustka, najbezpieczniejszą opcją będą jedne z neutralnych ustawień. Może zauważyliście, że dosyć często używam ich w swoich sesjach, to moje pewniaki.




Na zakończenie jak zawsze jakaś zabawna płęta. Jak już wspominałam: pamiętajcie, aby Wasza fantazja nie wypłynęła na zbyt głębokie wody.





Mam nadzieję, że dzisiejsza część poradnika przypadła Wam do gustu i okaże się choć trochę przydatna. Zdaję sobie sprawę, że nie jest idealnie, znowu wszystko było przeciwko mnie: a to kiepska pogoda w czasie robienia zdjęć (a co za tym idzie, gorsze światło), a to problemy techniczne z dodaniem wpisu... Moja cierpliwość po raz kolejny została wystawiona na próbę. Wszystko zbiegło się też z moim wakacyjnym przedsięwzięciem odnowienia lalek, dlatego miałam skromną garstkę do dyspozycji. Właściwie dopiero teraz zorientowałam się, że tym razem bardziej skupiłam się na tym 'jak fotografować', aniżeli na tym 'jak nie fotografować', myślę jednak, że nie jest to jakąś wielką katastrofą. Czekam na Wasze opinie w komentarzach. Jeśli macie jakieś wskazówki lub specjalne życzenia, co chcielibyście zobaczyć w kolejnym odcinku, to śmiało ^^ 
Do następnego wpisu!