wtorek, 22 grudnia 2015

X-mas is coming...

Cześć!
Na 2 dni przed zbliżającą się wielkimi krokami Wigilią przybywam z kolejnym wpisem. Czy tylko ja nie czuję zbliżających się świąt? :') I nie chodzi tu tylko o brak śniegu (jakoś nikt się tym zbytnio nie przejmuje, ludzie dali sobie spokój). Będą to pierwsze święta, do których podchodzę... Inaczej. Nawet zbytnio nie wyczekuję na prezenty, i tu warto wspomnieć, że pierwszy raz w moim życiu pojawiła się sytuacja, że nie mam pojęcia co chciałabym dostać. Będąc na niedzielnych zakupach wybrałam sobie jeden upominek, to wszystko. A co z pozostałymi, to się okaże. Na nową pannę (tudzież pana) nie liczę, prędzej na fundusze, które mogłabym na jakąś przeznaczyć. Patrząc na to wszystko nie umiem się oprzeć wrażeniu, że ten rok wiele we mnie zmienił (pozytywnie). Dorosłam do pewnych spraw, z czego jestem niezmiernie  usatysfakcjonowana. Życzyłabym sobie, aby kolejny rok okazał się dla mnie równie owocny, co kończący się 2015.
Ale, ale-na takie rozkminy przyjedzie czas za 9 dni. Jak zwykle za bardzo pochłania mnie to pisanie. I pomyśleć, że zanim zabrałam się za dodanie tego wpisu myślałam, że będzie krótko, zwięźle i na temat. Tsa, nie u mnie.
Dzisiaj postanowiłam wreszcie wsiąść się w garść i cyknąć jakieś nowe fotki. Czy było mi trudno? A skądże! Mówią, że złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy (czy jakoś tak :v), mi natomiast nie przeszkadzał fakt, iż zdjęcia zmuszona byłam robić telefonem (ten od mojej mamy jest jednak niezawodny). Dawno nie fotografowałam (nie tak jak kiedyś), toteż bałam się, czy ciągle jestem w tym dobra (o ile kiedykolwiek byłam haha). Na szczęście jak to zwykle u mnie bywa, gadanie nie wzięło góry nad czynem. Powstało 9, w miarę udanych sesji, z każdego zdjęcia jestem zadowolona. Czyli jednak dobra ze mnie 'baletnica' :D W wyborze pierwszej ukazywanej tu sesji wspomogły mnie zgodnie 2 osoby. Zwykłe zdjęcia, w których dominuje motyw pasków, ot co. Ale podobają mi się, to najważniejsze.
To by było na tyle. Kolejnego wpisu wyczekujcie na dniach (życzenia trzeba złożyć, a jak). Nigdy nie udało mi się stworzyć sesji iście świątecznej, wiecie, bombki, choinki, Mikołaje... Postaram się jednak spiąć i przez te 2 dni coś stworzyć, choć nie wiem z jakim skutkiem. Zawsze mam jednak w zanadrzu pozostałe 8 sesji (a jutro zabieram się za robienie kolejnych), więc nie ma źle.
Mam nadzieję, że fotki przypadną Wam do gustu.
Do następnego wpisu :)

9 komentarzy:

  1. No, no Oli :3 Urocze zdjęcia ❤ Uwielbiam Rochelle, momentami żałuje że ją sprzedał c'';
    Co do świąt - choinka niby ubrana, ale też ich zbytnio nie czuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna wyszła ci Rochell tło pasowało do jej bluzki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym się między innymi kierowałam dobierając tło :) Dziękuję!

      Usuń
  3. Super zdjęcia! Uwielbiam Rochelle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wychodzi tak uroczo na zdjęciach, prawda? ^^ Dziękuję!

      Usuń
  4. Świetne zdjęcia. Najbardziej podoba mi się przed ostatnie. Zbliżenia na jej twarzyczkę wyszły super. Będę zaglądać tu częściej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mi ono również najbardziej się podoba. Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się mój blog... A przynajmniej tak wnioskuję :D

      Usuń