Powroty bywają trudne, ale z pewnością nie ma nic przyjemniejszego od powrotu na stare, dobre śmieci.
Witam Was po... Matko jedyna. 9 miesięcy. Cała ciąża, ogarniacie? Nie no, nie spodziewałam się, że aż tak zapuszczę ten mój wirtualny pamiętnik. I to w jakim momencie? Pamiętam ile to razy zarzekałam się, że z dobrym aparatem to bym dopiero podbiła internety. "Będę mieć idealnego Instagrama, a posty na blogu będą co tydzień".
Kiedy w końcu w październiku wpadł mi w łapki upragniony nowy telefon możecie się tylko domyślić jak w praktyce wyglądały moje wizje. Niby coś tam sobie pstrykałam od czasu do czasu, ale nijakie to było jak niedzielny rosół (takie porównania tylko u mnie).
Do tego wszystkiego doszła szkoła, choć na chwilę obecną nie ma tragedii. Ale wiecie-Lalka sama się nie przeczyta (ten tytuł to zbrodnia, czyż nie?), równania same się nie rozwiążą, a Średniowiecze samo nie przypomni (w sumie może to i lepiej).
Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale całą zimę przeżyłam praktycznie bez żadnych paskudnych chorób. Ostatnio jednak połknęłam innego bakcyla. Artystycznego. Brzmi górnolotnie, a ja tylko pisuję sobie każdego dnia kawałeczek mojego bestsellera. Cofnęłam się też do czasów podstawówki: wyciągnęłam farbki, wzięłam w dłoń pędzelek i zaczęłam ciapkać. Picasso ze mnie żaden, ale frajda nieziemska.
Zaczęłam też myśleć nad powrotem tutaj. Bo czemu by nie. Dać sobie drugą szansę, przeprosić się z lalkami i wznowić coś, co kiedyś tak bezsensownie skończyłam. Przeglądałam dużo profili koleżanek i kolegów "po fachu" i pozazdrościłam. Bo wiecie, pisanie, fotografowanie (choćby i dla siebie) to naprawdę niezła frajda. A skoro oni się dobrze bawią, dlaczego ja miałabym nie? Z czegoś takiego się nie wyrasta, można gnuśnieć w pewnej niemocy, ale wystarczy drobny impuls, iskierka i bum! We mnie macie przykład.
Idąc za ciosem zrobiłam coś, nad czym również od dawna dumałam. Ten blog potrzebował odmiany. Tak bardzo podoba mi się po tej metamorfozie, że wchodzę na niego ze zdwojoną przyjemnością. Mam nadzieję, że podzielacie mój zachwyt, ewentualne sugestie są oczywiście mile widziane.
Nie będę sobie obiecywać, że będę systematycznie coś wstawiać, regularnie dawać jakiekolwiek znaki życia, bo to nie dla mnie. Wiem jednak, że drzwi do mojego domu są zawsze otwarte.
Bywajcie!
Tło w różyczki podoba mi się bardzo. :) Czekam na więcej zdjęć i dobrej zabawy. Może uda się obejrzeć też jakieś efekty ciapkania farbkami? :)
OdpowiedzUsuńTe bohomazy raczej nie nadają się do upublicznienia na światło dzienne :')
UsuńSesja i modelka jak dla mnie super!!! Fajnie że masz nowe siły do blogowania. Ja również jakiś czas temu miałam zastój lalkowo-blogowy ale jak to mówią - samo przyszło, samo poszło:-) czekam na więcej zdjęć i serdecznie pozdrawiam;-)))
OdpowiedzUsuńTak to już jest w tym naszym fachu :D Nie znasz dnia, ani godziny.
Usuńpięknie pokazałaś słodycz panienki!
OdpowiedzUsuńi mnie zauroczyło różane tło :DDD
Ślicznie dziękuję!
UsuńRóżowowłosa panna zaczarowała moje serce!
OdpowiedzUsuńTrudno jej się oprzeć, wcześniej jakoś nie byłam do niej przekonana, ale dopiero teraz widzę jej potencjał.
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCo do średniowiecza zupełnie się zgadzam ;) A Kupidynka śliczności. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
Usuńpiękne zdjęcia! faktycznie "Lalka" sama się nie przeczyta- ale to przynajmniej jedna z ciekawszych lektur i na maturę ustna uniwersalna.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńSzczerze mówiąc, to spodziewałam się kolejnej książki w stylu, gdy po kilku zdaniach czytelnik myśli sobie "ale o co chodzi?", a tu niespodzianka. Książka jest naprawdę świetna, choć główna bohaterka może nieco irytować.
bardzo podoba mi się Twój blog po odmianie :)
OdpowiedzUsuńrozumiem, że szkoła Cię zaabsorbowała ale to bardzo dobrze. :) lalki mogą poczekać, a matura sama się nie zda! :P a i my nigdzie nie wybieramy.
Bardzo mi miło, dziękuję <3 Do maturki została mi jeszcze jedna klasa, mam nadzieję, że do tej pory nie kopnę w kalendarz :p
UsuńSuper, że wróciłaś! Nowy wygląd bardzo ładny (sam też odświeżyłem swoją stronkę i jestem bardzo zadowolony) i oczywiście sesja śliczna! Powodzenia i wytrwałości życzę :D (sam wiem jak trudno nie zrobić sobie przerwy xd)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza u Ciebie prezentuje się tak samo wspaniale ^^ Życzę nam duużo wytrwałości
UsuńPrzepięknie Kupidynkę pokazałaś :D Cudna :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ł=
Dziękuję <3
UsuńJa nadal nie wierzę, że trafiłam tutaj tak późno! [pukam się w czoło] Znalazłam sobie lekturę na całą noc i pozwolisz, że spędzę tu chwilkę (lub dłuższą chwilkę :P). Język jakim się posługujesz, ta lotność i niesamowita zwiewność słów, na deser cieszące oko zdjęcia - właśnie mnie kupiłaś dziewczyno!
OdpowiedzUsuńAaa, jak milutko <3 Cieszę się przeogromnie!
Usuń